sobota, 6 stycznia 2018

Rocznica marki i mity – przykłady

W ostatnim poście pisałem, że najlepsze, co można zrobić przy okazji okołorocznicowego marketingu, to powielić schemat wydarzeń cyklicznych świąt, czyli opowiedzieć ponownie fundamentalne dla danej marki mity. Dziś kilka przykładów tego, jak zrobić to dobrze.
Najpierw trzydzieste urodziny Apple.

Zaczyna się niebezpiecznie, bo od wspomnienia, jak to trzydzieści lat wcześniej Apple postanowiło dzięki Macintoshowi oddać technologię ludziom. I już człowiek zaczyna się lękać, że zaraz mu te całe trzydzieści lat pokażą. Ale nie. Zamiast historii dostajemy przegląd rozmaitych wymiarów współczesności, w której – jakżeby inaczej – przezroczysta technologia Apple jedynie asystuje ludziom, bo taki jest wszak mit założycielski firmy z Cupertino.
Harley-Davidson też poradził sobie znakomicie przy okazji stulecia firmy (w tym roku będzie to już sto piętnasta rocznica!).

W spocie nie ma żadnego patrzenia wstecz. Jest jedynie zabawna scena pokazująca szacunek jakim darzeni są użytkownicy harleya, czyli typowy dla tej marki motyw (pamiętacie reklamę z mężem kryjącym się w szafie, gdy nadjeżdża kochanek na harleyu?) i stwierdzenie, że tak to już wygląda od stu lat. Respekt.
I kolejny wielki gracz. Co robi firma Nike przy okazji dwudziestopięciolecia? Opowiada swoją historię? Nie.

Zamiast historii mamy mit i prezentację podstawowego dla marki zestawu idei. I trochę gwiazd, bo Nike na nie stać.
A teraz o tym jak popsuć rocznicę. Antytezą mitycznej opowieści, są wszelkie próby odtwarzania historii. Niby cóż w tym złego? Czy szybkie przypomnienie drogi od trudnych początków do wspaniałej współczesności nie ma w sobie magii? No cóż. Ma ją zapewne w oczach tych, którzy i tak są już fanatycznymi miłośnikami danej marki (i dla samej firmy, która jest tej marki właścicielem). Innych będzie to nużyć.
Przykład pierwszy to piętnasta rocznica Starbucksa w Korei.

Niby wszystko fajnie. Ładna muzyka i ładna animacja. Tylko czy udało się wam obejrzeć cały materiał do samego końca? A jeśli tak, to czy macie przekonanie, że było warto? No właśnie.
Ten sam problem w swoje siedemdziesiąte piąte urodziny zafundowała sobie Fanta.

Ładne to, ale zamiast mówić o micie marki spot opowiada prawdziwą (choć rzecz jasna nieco podkolorowaną) historię. Przesłanie spłaszcza się do „jesteśmy starzy, wiec dobrzy”. Szału nie ma.
Nie chcę się powtarzać, ale wnioski z tego są takie, żeby nie fundować ludziom podroży w maszynie czasu, tylko pokazać ideę, która napędza markę od dziesięciu, dwudziestu, pięćdziesięciu, czy stu lat. A przynajmniej taką lekcję oferuje obserwacja sprzężenia między mitem a rytuałem.
Share:

4 komentarze:

  1. Najbardziej w tych markach imponuje to,że pomimo globalnej rozpoznawalności cały czas inwestują w marketing. Zarówno banery, plakaty są widoczne na mieście, reklamy w telewizji. Inwestycja w marketing internetowy, google adwords, pozycjonowanie, Social Media.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno opisane w artykule przykłady mogą posłużyć za inspirację. Sama jestem na etapie promocji oferty swojej firmy. W chwili obecnie rozglądam się za firmą, której mogłabym powierzyć pozycjonowanie mojej witryny w wyszukiwarce Google. Czy powinnam zastosować się do rad zawartych w tym artykule: http://www.youthink.pl/pozycjonowanie-jak-wybrac-najlepsza-agencje-seo/?

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozycjonowanie Bydgoszcz to kompleksowy proces optymalizacji strony internetowej, który ma na celu poprawę jej widoczności w wynikach wyszukiwania Google dla osób zlokalizowanych w okolicach Bydgoszczy. Dzięki skutecznemu pozycjonowaniu, witryna może znaleźć się na czołowych miejscach w wynikach organicznych, zwiększając szanse na zdobycie nowych klientów oraz poprawiając konwersje. Skuteczna optymalizacja wymaga analizy słów kluczowych, optymalizacji treści i linków, a także monitorowania wyników i wdrażania odpowiednich strategii.

    OdpowiedzUsuń