Poprzedni
post opisywał i bronił koncepcji Lévi-Straussa, zgodnie z którą mitologiczny
trickster to figura mediująca między dwoma skrajnościami. W efekcie należy
oczekiwać, że trickster będzie pojawiał się wtedy, gdy dochodzi do zderzenia
dwóch alternatywnych koncepcji czy postaw lub wtedy, gdy ze względu na
ograniczenia rzeczywistości realizacja danego wzorca zachowania okazuje się niemożliwa.
Idąc tym tropem chciałbym teraz pokazać przykłady obecności tak rozumianego
trickstera w reklamach, a także zastanowić się, jak ta koncepcja ma się do
najbardziej rozpowszechnionej w marketingu koncepcji trickstera rozumianego
jako figura powiązana z archetypami Banity i Błazna (zob. tutaj).
Do oceny
stopnia „tricksterskości” wykorzystuję wspominane już wcześniej cechy
wymienione przez Williama Hynesa (Mapping
the Characteristics of Mythic Tricksters: A Heuristic Guide, [w:]
Trickster, W. J. Hynes, W. G. Doty, Mythical
Trickster Figures: Contours, Contexts, and Criticisms, Tuscaloosa 1997),
czyli:
- Niejednoznaczną i anomalną osobowość (osobowość łączącą przeciwstawne cechy, niepasującą do przyjętych kategorii);
- Zachowania nacechowane oszustwami i sztuczkami (działanie przez zwodzenie i podstęp);
- Zmiennokształtność (możliwość przybierania różnych postaci czy zmiany płci);
- Zdolność do odwracania zastanej sytuacji (obalanie ustalonego porządku rzeczy);
- Bycie posłańcem bądź naśladowcą boga (posiadanie nadprzyrodzonej legitymizacji, bądź jej uzurpowanie);
- Połączenie świętości z seksualnym rozbuchaniem (łączenie sacrum i profanum).
Zacznijmy od
przykładu trickstera mediującego między dwoma przeciwstawnymi kategoriami. W
tym przypadku będą to kategorie sacrum i profanum, dla których (w kontekście
katolickim) stosunkowo oczywistym mediatorem może być postać księdza
kierującego się jak najbardziej ziemskimi pragnieniami. Taka figura została
znakomicie wykorzystana w spocie reklamowym piwa Stella Artois.
W sumie mamy tu osobowościowo niejednoznacznego księdza balansującego między powołaniem, a świeckimi zachciankami, który w celu ich zaspokojenia posuwa się do nieczystych zagrań, co wpływa na jego otoczenie (cechy 1, 2, 4, 5). Brakuje jedynie zdolności do zmiany postaci (cecha 3) i łączenia świętości z seksualnym rozbuchanie (cecha 6). Ta ostatnia cecha ma jednak swój zamiennik. Zamiast grzechu rozpusty, pojawia się grzech pijaństwa.
Dobrym
przykładem trickstera pojawiającego się w wyniku niemożności realizowania
pewnego wzorca kulturowego w aktualnych ramach rzeczywistości jest z kolei
figura żubra z reklam piwa Żubr.
Od strony formalnej mamy tu świat zwierząt, ale o cechach wyraźnie ludzkich. W poszczególnych reklamach żubr (lub żubry) od niechcenia wykonują pewne sztuczki, które czynią świat lepszym. Sam żubr jest natomiast postacią, która pełni funkcje rolę króla puszczy, pomimo że wyposażony jest w mało królewskie cechy (flegmatyczność, tuszę itd.). W sumie obecne są tu wiec cechy 1, 2, 4.
Jaka jest
jednak geneza żubra i jego sukcesu? W proponowanym ujęciu żubr pojawił się (i
sprawdził), bo reprezentuje element mediujący pomiędzy tradycyjnym stylem
patriarchalnym, w którym mężczyźnie bez względu na jego wady przysługuje rola
królewska, a współczesną rzeczywistością, w której nie wystarcza już być
mężczyzną, by osiągać sukces. Najkrócej rzecz biorąc żubr to symbol grubego
gościa, który rzadko wstaje z kanapy, lubi mecze, chipsy, a przede wszystkim
lubi strzelić sobie piwko (dwa, trzy). I co? I nic. Pomimo tych słabości i tak
jest fajnym gościem, który rządzi.
Podążając za
Lévi-Straussem
można także pokazać przypadki takich reklam, w których figura trickstera wprost
się nie pojawia, a mogłaby, bo ich scenariusz zbudowany jest wokół idei łączenia
opozycji. Taka sytuacja ma miejsce w reklamie „Granica” Coca-coli.
Dobrym przykładem jest także skąd inąd niesamowity spot marki Campina „Riot police” (załączam link, bo jak się okazuje jeszcze nie wszystko da się znaleźć na YouTube, a więc i łatwo osadzić).
Interesujące
jest wreszcie na ile koncepcja Lévi-Straussa pokrywa się z koncepcją Margaret
Mark i Carol Pearson (The Hero and the
Outlaw. Building Extraordinary Brands Through the Power
of Archetypes, New
York 2001), zgodnie z którą trickster związany jest z archetypami Banity i Błazna.
Otóż sądzę,
że figura Banity w ogóle nie musi się wiązać z postacią trickstera rozumianego
jako mediator. Dzieje się tak choćby w przypadku klasycznych reklam marki
Harley-Davidson (uznanej przez Mark i Pearson za prototyp marki posługującej się
archetypem Banity). W rzeczywistości bohaterowie tych reklam są zdecydowanie antysystemowi.
Są wiec jednym z członów opozycji Banita-System, a nie elementem mediującym między
opozycjami. W konsekwencji ich zachowania są wiec jednoznaczne (odwrotność cechy
trickstera numer 1), posługują się siła a nie zwodzeniem (-2), są zdecydowanie
ludzcy i męscy (3), są raczej eskapistycznie nastawieni do rzeczywistości, a
nie rewolucyjnie (-4), nie konotują sacrum (-5) a więc pomimo jak najbardziej rozbuchanej
seksualności nie mogą łączyć jej z tym, co święte (-6).
Sytuacja zmieniła się nieco w momencie, gdy Harley zaczął być oznaką luksusu i produktem skierowanym do szerszej bazy „normalsów”. W ich wypadku rzeczywiście chodzi o połączenie koncesjonowanego buntu ze zwykłym życiem w systemie. I tę dwuznaczność widać w tworzonych w tych zmienionych warunkach reklamach.
Bohaterowie tych reklam posiadają cechy 1, 2, 3 i ewentualnie 4.
Zdecydowanie
tricksterski jest natomiast Błazen, będący figurą z definicji liminalną (a więc
mediującą między dwoma stanami codzienności, takimi jak karnawał). W przypadku
takich postaci należy się spodziewać przynajmniej cech 2, 3 i 4.
Podsumowując, jeżeli marketing chce świadomie sięgać po
efekty oferowane przez postać mitycznego trickstera to powinien szukać w nieco
innych obszarach niż sugeruje to popularna koncepcja marek-archetypów. Te
bowiem jedynie czasami pokrywają się z bardziej ogólnymi zasadami generowania takich
figur.
0 komentarze:
Prześlij komentarz