Jak być może
pamiętacie kilka ostatnich postów zostało sprowokowanych hasłem „Marki są jak
religie, a marketingowcy to ich misjonarze”. Ok. Jest to jakiś pomysł. Osobiście
uważam, że faktycznie nie ma co wyważać drzwi otwartych na oścież i skoro
istnieją sprawdzone wzorce, do których marketing może...