Współczesne Halloween to jak wiadomo popkulturowe,
zinfantylizowane popłuczyny po pogańskich (prawdopodobnie celtyckich, choć to
do nie do końca pewne) obrzędach związanych z zimowym zatarciem granicy między
światem duchów i ludzi. A z perspektywy handlu to kolejna okazja do sezonowych
działań związanych z szalenie popularnym świętem. Nic więc dziwnego, że
końcówka października to istny wysyp reklam epatujących halloweenowym
anturażem.
Paradoksalnie jednak duchów, będących przecież samą istotą
Halloween, w halloweenowych reklamach jak na lekarstwo. Owszem jest zabawa w
duchy i rozmaite formy gier ze strachem, ale duchów rozumianych jako pewien typ
istot nadprzyrodzonych, albo bardziej technicznie, jako pewien rodzaj wyobrażeń
kontrintuicyjnych (zob. tutaj) jest niewiele.
Dominują klimaty ogólnohorrorowe. Poniżej przykłady mrożących
krew w żyłach (i bardzo udanych) tegorocznych produkcji od Mars Incorporated:
Silną reprezentacje mają psychopatyczni mordercy (Lux, Gorilla):
Podobnie z demonicznymi clownami (Burger King pastwi się nad McDonaldem):
Halloween to także okazja do raczej średnio zabawnych
eventów ze straszeniem klientów (Tesco, Burger King):
I wreszcie (skąd inąd zabawne) porady o tym jakie słodycze przygotować
na poczet tradycyjnego trick or treat (Snickers):
Ta nieobecność klasycznych duchów w halloweenowych reklamach jest trochę dziwne. Sytuację ratują właściwie wyłącznie browary (Guinness, Heineken), które potrafią ładnie zagrać cechami tego, co nadprzyrodzone.
A na zakończenie muszę się przyznać, że trochę oszukiwałem. W
przywoływanej wcześniej serii mikro-horrorów stworzonych dla Mars Incorporated
można znaleźć i taką perełkę:
Udanego Halloween. Booo!