Po dłuższej przerwie szykuję nową
serię wpisów poświęconych patrzeniu na marki, jak na religie, bądź funkcjonalne
odpowiedniki religii. Nie chcę od razu psuć zabawy, ale tak naprawdę jestem
raczej sceptyczny względem tego bardzo w istocie uproszczonego porównania obu fenomenów.
Właściwie będę wiec...